Densen - Nana 70%

Jeśli długo nie ma rozdziału - czytaj chat!

poniedziałek, 19 maja 2014

Senzogaeri [I] Czy nie czyni mnie to bronią do obrony wioski?

Rozdział I
   Zerwałem się z łóżka, chwytając kunai leżący na komodzie i czym prędzej rozejrzałem się po pomieszczeniu. Co robiłem w swoim starym pokoju? Co ja w ogóle robię w Konoha?

   - Może świat nie jest jeszcze stracony... Naruto. Mam dla ciebie propozycję...
   - Jaką?
   - Cofnę cię do czasów sprzed wojny. Naprawisz wszystkie swoje błędy i błędy kompanów. Tylko... Nie ingeruj w Sasuke. Zgadzasz się?
   - Zgadzam...

   Olśniony spojrzałem na swoje dłonie. Nie wiedziałem, że cofnie mnie aż tak!
   - Mam teraz... - Spojrzałem na kalendarz. - Egzamin na genina?!

   - Naruto Uzumaki! - wykrzyknął Iruka wychodząc z pokoju egzaminacyjnego. Wszedłem tam zaraz po nim.  - Masz nam pokazać...
   - Technikę klonowania - Dokończyłem za niego. -  Jakieś specjalne życzenia? Związana z żywiołem, cienista, iluzja?
   - Naruto, pokaż po prostu technikę klonowania.
   - No to Bunshin - stwierdziłem składając odpowiednią pieczęć. Jedna, dość mizerna kopia stanęła obok mnie.
   - Naruto, oblewasz!

   - "Idzie..." - Wyczułem Mizukiego w niedalekiej odległości.
   - Naruto...
   - Mizuki-sensei?

   - Naruto, tu jesteś!
   - Podejdź, Iruka-sensei. Wiem, że uważasz to co zrobiłem za złe, ale nie martw się. Rozszyfrowałem go. Wiem, że ta kradzież jest niewybaczalna, ale spójrz - powiedziałem rozpieczętowując zwój. - Jest pusty. To fałszywka. Oryginał schowałem w biurku Hokage.
   - Sprytnie, Naruto.
   - Mizuki?!
   - Witaj, Mizuki-sensei.
   - Mizuki, czy to, co powiedział jest prawdą?!
   - Naruto, przyłącz się do mnie. Ludzie w wiosce i tak cię nienawidzą. A wiesz czemu? Ponie...
   - Kyuubi no Kitsune - Przerwałem mu. - Zapieczętowany jest we mnie Kyuubi. Ale co z tego? Czy nie czyni mnie to bronią do obrony wioski? - zapytałem podnosząc pięści na poziom brody. Stanąłem pewnie. - Nie wiem jak byś się czuł ty, ale mi ta pozycja odpowiada. - Uśmiechnąłem się. - Iruka, jesteś i zawsze byłeś osobą, której ufałem i dalej ufam. Chcę, byś wszystko co tu zobaczysz i usłyszysz pozostawił dla siebie. Hokage i tak wie już o całej sytuacji. - powiedziałem zaczynając powoli zbliżać się do Mizukiego.
   - Myślisz, że byle uczeń akademii może mnie pokonać? Ha! - zaśmiał się jasnowłosy. Stanąłem trzy metry przed nim, na co zareagował odskokiem w tył i rzutem ogromnego schurikena. Skoczyłem niewysoko, nogami lądując na schuriken'ie, a następnie odbiłem się od niego pojawiając się tuż przed zdziwionym Mizukim.
   - Niespodzianka - wyszeptałem tuż przed potężnym uderzeniem w jego głowę, spychając go na ziemię. - Chyba za mocno uderzyłem - powiedziałem na głos spoglądając na nieprzytomnego zdrajcę. Chwyciłem go pod ramię i zacząłem wracać w kierunku wioski. - Wracajmy, Iruka-sensei!

   - Naruto, Iruka - przywitał się staruszek. Zdziwił się jednak, gdy nie zauważył mężczyzny obok mnie.
   - Poradziłem mu, że odpoczął. Musiał się dziś trochę zdziwić - odpowiedziałem na nieme pytanie, rzucając przed biurko nieprzytomnego Mizukiego.
   - Brawo. Sam go pokonałeś. Ale jak?
   - Prawa, górna szuflada - poleciłem mu. Chwycił za odpowiednią gałkę i pociągnął do siebie. Jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia, po czym spojrzał na ścianę za sobą. Brakowało jednego zdjęcia. - Wiem kim jestem i wiem o sobie wiele więcej. Wiesz czego chcę w zamian za zdrajcę, prawda?
   - Nie mogę dać ci pozycji Hokage!
   - Nie mówię o tym. Chodzi mi o pewną bardzo podobną do mnie dziewczynkę. Podać więcej szczegółów?
   - To bardzo niebezpieczne. Naruto, to co...
   - To, co się wtedy wydarzyło, było moim największym błędem. Chcę to odpokutować. 
   - Na kiedy ma być w wiosce? - westchnął staruszek po chwili ciszy.
   - Na jutro. Chcę ją w drużynie z Sasuke Uchiha i Sakura Haruno - odpowiedziałem. Kage uderzył pięścią w blat biurka.
   - Naruto! Nie będziesz...
   - Hokage-sama - przerwałem mu. - Jestem zawsze pięć kroków przed przeciwnikiem i cztery przed sojusznikiem... Poza tym, właśnie pokazałem, że jestem godzien miana genina, nie?

~~~~)(~~~~

Postanowiłem pozbyć się tych cholernych "~~~~()~~~~", bo mnie denerwowały ;_;
Wiem, krótko, ogólnie miałem dokończyć na tablecie będąc u kuzynki (komunia była i siedziałem tam cały weekend), ale naprawdę nie potrafię/lubię używać aplikacji Blogger na urządzeniach mobilnych :(

Do zobaczenia niebawem :D

2 komentarze:

  1. Łoooo, ale cofka w czasie. Zajebiście. Do tej pory znalazłem może ze 2 opowiadania gdzie Naru cofnął się w czasie i nie kojarzę aby którekolwiek zostało dokończone. A szukałem takich. Już czekam na następną notkę. I wiem, że mogę liczyć na pełne opowiadanie a nie urwane w środku lub nawet na początku. Powodzenia w pisaniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział , już nie mogę się doczekać next. Życzę dużo weny do pisania nowych rozdziałów.

    OdpowiedzUsuń

Klawiatura nie gryzie - zmotywuj mnie ;)