Densen - Nana 70%

Jeśli długo nie ma rozdziału - czytaj chat!

sobota, 18 kwietnia 2015

Lis w czarnej szacie II

- Tego szukasz ? - zapytał blondyn tuż po tym, gdy pojawił się koło biurka recepcjonistki z palcem agresora w ręce.
   Oprych nie odpowiedział, ponieważ zawył z bólu. Nadal śpiący błękitnooki postanowił szybko to zakończyć, więc podszedł do całej szóstki. Uderzył z całej siły we wcześniej poszkodowanego pod mostkiem, odrywając go od ziemi, przez co wyleciał za drzwi.  Przerażeni gangsterzy uciekli w strachu przed obrońcą ich ofiary.
   Młodzieniec westchnął, a następnie pomógł wstać recepcjonistce, by następnie ruszyć w stronę swojego pokoju.
   - Arigatō - powiedziała cicho dziewczyna.
   - Mówi mi Naruto... - powiedział, ziewając przeciągle.
   - Miło mi Naruto-san, jestem Yume - odparła. W odpowiedzi uśmiechnął się do niej przez ramię, a następnie znikł za drzwiami swojego pokoju.
   Gdy wszedł do swojego pokoju, pierwsze co zrobił, to uderzenie w kimono. Tym razem nikt nie zakłócił jego snu.
   Obudził się już wyspany, pełen energii. Spojrzał na zegarek. 16.53. Westchnął, a następnie ruszył szybko do łazienki. Wykąpał się i ubrał zwyczajną, czarną koszulkę oraz granatowe jeans'y. Wziął portfel i, ubierając buty, wyszedł z hotelu - po drodze witając się z Yume. Zahaczył o jakiś bar, a następnie zaczął szukać jakiejś roboty. Na jego nieszczęście nikt nie potrzebował pomocy.
    Zezłoszczony blondyn wrócił do pokoju, by walnąć się na łóżko. Nie mając kompletnie nic do roboty wyszedł z pomieszczenia. Podszedł do recepcji.
   - Yume-san, znasz może jakieś fajne miejsca? - jego głos był tak znudzony, że nawet czarnowłosa poczuła się znużona.
   - Poczekaj pół godziny, to zaprowadzę cię do fajnego miejsca. - odpowiedziała, rumieniąc się, a jej temperatura ciała podskoczyła nagle. Naruto, który dalej się nudził usiadł na krześle obok nowej znajomej i położył głowę na ladzie.
   Po 30 minutach Yume poprosiła Uzumaki'ego by ten wrócił do pokoju i ubrał się w coś luźnego i, by spotkali się w recepcji za kilka minut. Granatowe jeansy zmienił na czarne bojówki, a czarną koszulkę na białą zapinaną na guziki koszulę.
   Wrócił do recepcji, lecz nie ujrzał nowej towarzyszki.
   - Naruto-san - usłyszał z tyłu. Odwrócił się. Yume była ubrana w ciemną mini i koszulkę niezasłaniającą pępka. To połączenie podkreślało jej figurę i ukazywało wszystko co najlepsze. - Idziemy ?
   - T...tak - powiedział, nie mogąc oderwać od niej wzroku. Ruszyli uliczkami wioski. Spojrzał w niebo, lecz po kryjomu przyglądając się towarzyszce. Ona również na niego zerkała.
   - A tak w ogóle to skąd pochodzisz ? - zapytała.
   - Z Konoha'y - odparł. Brunetka zatrzymała się przerażona.
   Nagle zaczęła biec. Zdziwiony Namikaze najpierw spojrzał w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą stała jego koleżanka. Powoli zaczęło docierać do niego to, że ona gdzieś uciekła. Nie wiedząc o co chodzi on również zaczął biec, tyle, że podążając za nią...

1 komentarz:

  1. Hej,
    szybko załatwił tych gości, czyżby coś miała na sumieniu, że ucieka
    Multum weny życzę…
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Klawiatura nie gryzie - zmotywuj mnie ;)