Jakoż iż udało Wam się mnie zaskoczyć tak szybkim zebraniem 5 komentarzy (Shadow ty cholero, 1 komentarz na osobę! :D), nagradzam Was już dzisiaj <3
~~~*~~~
Nie poczułem prawie nic. Puzzle zostały ułożone, lecz ich obraz dało się wywnioskować już po pojedynczych częściach.
- Nic nie powiesz?
Opuściłem głowę, ocierając nadgarstkiem oczy. Pociągnąłem kilkukrotnie nosem.
Ręce przyciągnęły mnie do torsu mężczyzny, do którego wtuliłem się bez sprzeciwu.
- Wypłacz się. Jesteśmy mężczyznami, Naruto. To pozostanie między nami.
Rozkleiłem się. Rękoma przycisnąłem ojca do siebie jeszcze bardziej, a z oczu coraz swobodniej wypływały mi łzy. Pociągałem nosem raz za razem.
- Nie wiem, co mam ci przekazać - powiedział blondyn, gdy jako tako się uspokoiłem. Siedzieliśmy teraz naprzeciwko siebie po turecku w niedalekiej odległości. - Nie brałem w ogóle pod uwagę możliwości, że uciekniesz z wioski. Jako ojciec i jako Hokage byłem pewien, że Jiraya, twój chrzestny i jeden z trójki sannin'ów, się tobą zaopiekuje, a ludzie będą traktować cię jak bohatera. Urośniesz, staniesz się silny i przejmiesz opiekę nad Konoha.
Poczułem zawód. Poczucie winy spowodowane rozczarowaniem ojca. Szybko jednak minęło, gdy ten położył rękę na mojej głowie.
- Jesteś moim synem, Naruto. Nie jestem tobą rozczarowany. Wiem, ile bólu w sobie nosisz.
- Jestem twoim synem - powtórzyłem cicho. - Stanę się silny, tato.
- Nie wymagam tego...
- To nie była nienawiść.
Oczy Minato rozszerzyły się w niemałym zdziwieniu na moje słowa. Chwyciłem jego dłoń obiema rękoma, a następnie zdjąłem ją z mojej głowy i ścisnąłem.
- Byłem zazdrosny. Oni mają rodziców. Ja... Ja nie miałem nikogo, tato.
Ojciec się uspokoił i spoglądał na mnie z ciekawością, gdy ja kontynuowałem.
- Ale teraz wiem, że jesteś ty. Patrzysz na mnie. Opiekujesz się mną.
- Kocham cię, synu - jego ręka znów wylądowała na mojej głowie. Początkowo niezręczne, teraz jednak dotyk dający poczucie bezpieczeństwa i przynależności.
- Liczę na ciebię. Hi no Kage wa sato o terasu - szepnął smutno, pstrykając w delikatnie w czoło. - Mama też się tobą opiekuje.
Poczułem zawód. Poczucie winy spowodowane rozczarowaniem ojca. Szybko jednak minęło, gdy ten położył rękę na mojej głowie.
- Jesteś moim synem, Naruto. Nie jestem tobą rozczarowany. Wiem, ile bólu w sobie nosisz.
- Jestem twoim synem - powtórzyłem cicho. - Stanę się silny, tato.
- Nie wymagam tego...
- To nie była nienawiść.
Oczy Minato rozszerzyły się w niemałym zdziwieniu na moje słowa. Chwyciłem jego dłoń obiema rękoma, a następnie zdjąłem ją z mojej głowy i ścisnąłem.
- Byłem zazdrosny. Oni mają rodziców. Ja... Ja nie miałem nikogo, tato.
Ojciec się uspokoił i spoglądał na mnie z ciekawością, gdy ja kontynuowałem.
- Ale teraz wiem, że jesteś ty. Patrzysz na mnie. Opiekujesz się mną.
- Kocham cię, synu - jego ręka znów wylądowała na mojej głowie. Początkowo niezręczne, teraz jednak dotyk dający poczucie bezpieczeństwa i przynależności.
- Liczę na ciebię. Hi no Kage wa sato o terasu - szepnął smutno, pstrykając w delikatnie w czoło. - Mama też się tobą opiekuje.
- Ja ciebie też, tato - wyszeptałem w przestrzeń. Uśmiechnąłem się i podciągnąłem do góry. - Trzeba się ogarnąć.
~~~*~~~
- Hokage-sama, wzywałeś?
- Tak, żabo. Odszukaj Uzumaki'ego Naruto i każ mu się do mnie wstawić.
- Tak, żabo. Odszukaj Uzumaki'ego Naruto i każ mu się do mnie wstawić.
~~~*~~~
Zakasłałem kilkukrotnie, czując, jak gorączka trawi moje czoło.
- Hmmm? Jichō, tu jest jakiś dzieciak!
Hi no Kage wa sato o terasu - Cień ognia oświetla wioskę; ulubiony zwrot Minato według trzeciego databooku.
Jichō - szef
Jichō - szef
Ten drugi komentarz mi dodało na telefonie przypadkiem
OdpowiedzUsuńTaaa. Bo my Ci Shadow uwierzymy.
OdpowiedzUsuńJuż czekamy na następne rozdziały. I to w nie tylko tym opku.
Ogólnie podoba mi się. Szkoda tylko, że takie króciutkie te notki, ale jest spoczko :) Czekam na next jak i nie tylko w tym opku. :D
OdpowiedzUsuńShinji ^^